Nie urodziłam się z aparatem w ręku, nie biegałam do przedszkola z nim w ręku, pasja zrodziła się nagle. Portrety kobiet, to jest to co kocham, a śluby to bajka, którą piszę po swojemu...
piątek, 4 listopada 2011
Mrówka i Mrówkojad
Z pozdrowieniami dla mega mega mega sympatycznego pana "dachowego"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz